sobota, 21 kwietnia 2018

Z CYKLU „JAK ZEPSUĆ ZAWODY PIŁKARSKIE…”





Mimo że upłynęło już trochę czasu, nadal nie mogę wyjść z podziwu z jaką łatwością przychodzi arbitrom piłkarskim psucie dobrze zapowiadającego się meczu. O ile mnie pamięć nie myli, na którejś z kursokonferencji jeden z sędziów WMZPN powiedział – zadaniem sędziego jest prowadzenie zawodów i nie przeszkadzanie zawodnikom. Szkoda że nie wszyscy tak właśnie uważają.

Mecz na poziomie Makroregionalnej Ligi Juniorek Młodszych, rozegrany w Grodzisku Mazowieckim, po pierwszych kilku minutach zapowiadał się bardzo obiecująco. Zawodniczki obu drużyn podeszły do tematu bardzo poważnie, z szacunkiem do przeciwnika i z całych sił starały się grać w piłkę. Obraz jaki nam się przedstawiał dowodził tylko, że praca trener Eweliny Balcewicz z jej podopiecznymi jednoznacznie przynosi efekty.

W pierwszej odsłonie meczu widać było że zarówno Mazovia jak i Stomilanki nie zamierzają oddać łatwo skóry. Gra toczyła się głownie w środku pola. Obie drużyny starały się wykonać własne zadania meczowe i narzucić warunki gry. W 34’ skuteczniejsze okazy się zawodniczki z Grodziska i niestety Maja była zmuszona wyłuskać piłkę z siatki. Już do końca pierwszej wynik jak i obraz gry nie uległ zmianie.

Nikt się nie spodziewał tego jakie niespodzianki przyniesie druga odsłona meczu. Sędzina prowadząca ten mecz, w 52’ popełnia karygodny błąd. Zdiwienia nawet nie ukrywa jej asystentka pracująca na linii bocznej placu gry. W sytuacji gdy napastniczka Stomilanek staje przed szansą konfrontacji w pojedynku jeden na jeden z bramkarką Mazovi Grodzisk Mazowiecki, zostaje sfaulowana. Pani sędzina odgwizduje faul w obronie na Dominice Cichowskiej, dyktuje rzut wolny po konsultacji z liniowa i… mimo że asystentka sędziny głównej wyraźnie sugeruje że niestety należy wyciągnąć czerwony kartonik z tylnej kieszeni, zostaje podyktowany tylko rzut wolny. Niestety nie wykorzystany przez Stomilanki.

Jak w pierwszej połowie nie można było powiedzieć złego słowa o sędziowaniu w tym spotkaniu, tak druga połowa dawała dużo do życzenia. W 61’ Stomilanki tracą druga bramkę, po kontrowersyjnej sytuacji rzekomego zagrania ręką w własnym polu karnym jednej z olsztynianek. Obrończyni została trafiona piłką w ramię, za co Stomilanki zostały ukarane.

Krew młodych olsztynianek ewidentnie się zagotował. Zaczęły z jeszcze większym uporem konstruować akcje zaczepne i cztery minuty później zdobyły kontaktowa bramkę, którą strzeliła Dominika Cichowska. Czasu jeszcze było sporo a Stomilanki aż rwały się do walki.
W 72’ w okolicy osiemnastego metra Grodzisk otrzymuje od sędziny możliwość podwyższenia wyniku. Sędzina po faulu w ataku dopatrzyła się faulu w obronie. Po rzucie wolnym który Majka wybroniła, piłka wpada do bramki po dobitce jednej z zawodniczek Mazovii. Sześć i siedem minut później Stomilanki tracą dwie kolejne bramki.

Wynik zamknęła Oliwia Wilczewska w 83 minucie meczu. Po chwili sędzina kończy mecz. Poziom sędziowanie drugiej połowy daje dużo myślenia. Miejmy nadzieje że w kolejnych spotkaniach sędziny nie będą krzywdziły naszych zawodniczek.

Brawo Dziewczyny za determinację i walkę

KADRA MECZOWA:
SOKOLOWSKA, BOGACKA, CICHOWSKA, GIETEK, HOROŃ, KOTOWSKA, SĘDER, SUDUŁ, WASZKIEWICZ, WILCZEWSKA, ZINIEWICZ































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz