Drugi zespół Stomilanek Olsztyn występujący
w 3 lidze kobiet zakończył rundę jesienną paradoksalnie pierwszą kolejką,
przeniesiona na zakończenie rozgrywek. Tabela ligowa jednoznacznie pokazuje że
drużyna złożona przede wszystkim z juniorek ma ogromny potencjał ale też musi
się jeszcze bardzo dużo nauczyć.
Rundę jesienną podopieczne
trenera Krupienika rozpoczęły wyjazdowym meczem w Elblągu z miejscową drużyną
Hanzy. Obie ekipy potykały się niejednokrotnie już na trzecioligowych boiskach
i zawsze są to interesujące spotkania pełne walki i złości sportowej. Pierwszy mecz
tej jesieni był naznaczony porażką Olsztynianek z wiosny poprzedniego sezonu kiedy
to Hanza dosłownie rozniosła Stomilanki wykorzystując niemal wszystkie okazje
do zdobycia bramki. Obie ekipy podeszły do tego spotkania bardzo agresywnie od początku
próbując narzucić swój styl gry. W końcowym rozliczeniu zawodniczki z Olsztyna
były lepsze o dwa trafianie, mecz zakończył się 2-4. Bramki w tym meczu
strzelały Fidurska x1 i Gieroś x3.
W kolejnej rundzie do Olsztyna przyjechała
drużyna z województwa podlaskiego, gdzie niestety nie ruszyły rozgrywki na
poziomie 3 ligi i zespół Forty Piątnica został zgłoszony do rozgrywek
warmińsko-mazurskich, tak naprawdę ratując tutejszą ligę. Pierwszy mecz był wielką
niewiadomą, było to pierwsze spotkanie obu zespołów i nie do końca wiadomo było
czego można się spodziewać po drużynie jeszcze niedawno grającej w 2 lidze kobiet.
Mimo bardzo ostrożnego podejścia do meczu zespołu z Piątnicy mecz zakończył się
porażką Stomilanek 1-3. Niemoc przy wykończeniu akcji ofensywnych drużyny z
Olsztyna dała tylko jedno trafienie do bramki przeciwniczek mimo licznych
możliwości zmiany rezultatu na swoją korzyść. Jedyną bramke z rzutu wolnego
zdobyła Gieroś.
Czwarta kolejka była niezwykle
prosta, nikt się tego nie spodziewał że aż tak będzie łatwo. Wyjazd do Iławy
pozwolił na zdobycie aż 8 bramek a należy tu zaznaczyć że były możliwości na
zdobycie jeszcze kilku i doprowadzeniu w efekcie do dwucyfrowego wyniku. Dlaczego
nie padło więcej bramek? Stomilanki nie wykorzystały dwóch karnych i kilku
rzutów wolnych, podobnie jak w poprzedniej kolejce. Jeziorak Iława niesety nie
postawił w tym meczu żadnego oporu i jedynie asystował w kanonadzie bramek
zawodniczkom Stomilanek. Po letnim sparingu obu klubów pomiędzy sobą nic nie wskazywało
takiego scenariuszu. Bramki strzelały Jurgielewicz x 1, Horoń x 1, Gieroś x 4,
Agustyniak x 2.
W kolejnym tygodniu przyszedł
czas na rewanż pomiędzy Stomilankami a Hanzą tym razem w Olsztynie. Zespół z
Olsztyna bardzo dobrze przygotował się do meczu z Hanzą i na własnym boisku
rozgromił przeciwniczki 7 bramkami nie tracąc żadnej. Od początku spotkania
przewaga Olsztynianek była ogromna. Bramki strzelały: Piotrowska x1, Agustyniak
x2, Horoń x1 i najskuteczniejsza zawodniczka Stomilanek Sandra Gieroś x3.
Po zdobyciu 15 bramek w dwóch meczach
i w obu zachowanie czystego konta było dobrym prognostykiem przed rewanżowym
meczem w Piątnicy. Nic nie wskazywało na katastrofę. Wszystko było jak w
najlepszym porządku, drużyna była świadoma trudności zadania jakie przed nią
stało. Po pierwszym gwizdku balon pękł. Forty ruszyły od pierwszej minuty do
ataku i już w drugiej minucie meczu otworzyły wynik. Po kilku minutach padła
kolejna bramka i po upływie 10 minut bramkarka Stomilanek trzykrotnie wyciągała
piłkę z bramki. W 30 minucie plac gry musiała opuścić najskuteczniejsza
zawodniczka drugiego zespołu Stomilanek Sandra Gieroś, która doznała kontuzji. Zawodniczki
z Piątnicy całkowicie zdominowały przyjezdne, innymi słowy bardzo dobrze
odrobiły pracę domową po pierwszym meczu w Olsztynie. W Każdym aspekcie Forty
były lepsze od młodego zespołu Stomilanek, który nie mógł się podnieść z desek
do ostatniego gwizdka mimo nielicznych prób. Jedną z takich prób wykorzystała
Agata Stępkowska zdobywając jedyną bramkę w tym spotkaniu wykonując rzut karny.
Tego dnia wszystko było przeciw drużynie trenera Krupienika. Po tak bolesnej
porażce trzeba było szybko reagować i od kolejnego dnia naprawiać błędy które spowodowały
tą klęskę. Wedle zasady albo wygrywasz
albo się uczysz od następnego dnia wróciliśmy do treningów bo już trzy dni później
druga drużyna Stomilanek musiała rozegrać swój mecz w Pucharze Polski.
W II rundzie Pucharu Polski
Stomilanki odnotowały dobry występ, stawiając opór drugoligowemu zespołowi
Loczki Wyszków. Ku zaskoczeniu wszystkich drużyna z Olsztyna prowadziła bardzo
ofensywną grę i bez większych skrupułów atakowała na bramkę przyjezdnych z
Wyszkowa. Mimo wysokiej przegranej bo aż 6 bramkami występ był udany i z całą
pewnością bardzo dużo wniósł w rozwoju każdej zawodniczki jak i całej drużyny.
Na koniec pozostała nam
paradoksalnie pierwsza kolejka, rozegrana w Olsztynie pomiędzy Stomilankami a
Jeziorakiem. Iława po raz drugi zaskoczyła i w przeciwieństwie do pierwszego
meczu w tej rundzie, przyjechała do Olsztyna i postawiła opór Stomilankom. Mecz
obfitował w liczne akcje ofensywne ale po raz kolejny zabrakło wykończenia a
raczej zimnej krwi przy wykończeniu akcji. I tym sposobem Stomilanki pokonały
Jezioraka Iława 4-0 a można było strzelić jeszcze kilka bramek. Jeziorak tym
razem nie asystował ale również kilkakrotnie zagroził zespołowi Stomilanek. Bramki
w tym meczu strzelały: Gieroś x3 i Rozalska x1, która dziś zdobyła pierwszą
bramkę w barwach Stomilanek.
Rozgrywki, które właśnie zakończyliśmy
są jedynie wstępem do pracy jaka musimy włożyć aby osiągać nasze cele. Dziękuję
zawodniczkom za zaangażowanie i wolę walki włożone w drużynę do tej pory i
głęboko wierzę że zajdziemy wysoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz